sobota, 6 kwietnia 2019

Rozdział 22

       W nocy prawie nie zmrużyła oczu. Cała ta sytuacja z Michałem nie dawała jej spokoju. Miały być wspaniałe wakacje, a tu kłótnia. Najgorsza była świadomość, że on leży zaraz koło niej. Miała takie momenty, że już prawie się do niego przytuliła, bo tak bardzo tego potrzebowała. Pewnie jakby on ją przytulił, to by nie zaprotestowała. A tak ciągle zmuszała się do bycia twardą. Czy faktycznie wie już o nim wszystko? Czy może kiedyś znowu coś przez przypadek wyjdzie na jaw. A taka informacja, że zdobywał wszystko jest chyba jednak znacząca. Nie zdawała sobie sprawy, że jej chłopak jest mistrzem Europy i prawie świata! Często przymykając oczy widziała jego ciało sponiewierane przez konia, a potem powiększająca się plama krwi. Wielkie cierpienie jakie malowało się na twarzy. Tak jej było go szkoda. Chciałaby go tak mocno przytulić i nie pozwolić odejść, ochronić przed wszelkim cierpieniem. A później widziała, te chude, długie nogi. Jej delikatny, czarujący uśmiech i długie, blond włosy. Była ładna. Wydawali się szczęśliwi. Dominika. Zazdrościła jej jednego. Była jego żoną. Mogła go wspierać podczas jego kariery.
Wiedziała, że już nie zaśnie, a leżenia ma już dosyć. Zwlekła się łóżka i poczłapała do łazienki. Czuła jak szczypią ją oczy, to od płakania, to od bezsenności. Była zamulona, jej ruchy były powolne. Weszła pod prysznic i odkręciła ciepłą wodę. Pozwoliła jej spływać i rozluźniać jej ciało. Co ona ma zrobić? Nie mam kogo się poradzić. Ania tak daleko, a z Michałem jest skłócona.
Po dłuższym czasie moczenia się wyszła z kabiny. Miękkim ręcznikiem delikatnie przecierała swoje ciało. Odłożyła ręcznik i zamknęła oczy. Co się do cholery dzieje? Co ma zrobić? Przecież strasznie kocha Michała i nie może sobie wyobrazić życia bez niego. Nagle drzwi się otworzyły i ujrzała w nich chłopaka. Na jego twarzy malowało się zdziwienie i patrzył na nią zawstydzony.
- Michał! - pisnęła i szybko wzięła ręcznik, którym się zasłoniła - Wyjdź.
Natychmiast zamknął drzwi, a ona wypuściła powietrze. Zobaczył ją nagą, czyli tego czego najbardziej się obawiała. Jej ciało w porównaniu z Dominiki jest bardzo słabe. Szybko się ubrała i całkowicie skrępowana wyszła do pokoju.
- Przepraszam Emilka. - siedział na łóżku i wpatrywał się w nią
- Dlaczego wszedłeś do łazienki? - zapytała ze łzami w oczach
- Myślałem, że gdzieś poszłaś i jest wolna. - popatrzył na swoje stopy - Przecież już cię widziałem taką.
- Nie, nie widziałeś! - była zrozpaczona - I nie chcę, żebyś zobaczył. Ja się wstydzę Michał, rozumiesz? Nie chcę, żebyś widział moich grubych,sflaczałych nóg, na których jest tysiące rozstępów. - po jej policzku spłynęła łza
Widziała, że go zraniła. Z jego twarzy mogła tyle wyczytać. Czuła się podle. Wzięła telefon i wyszła z pokoju. Weszła na messengera i przyszła jej wiadomość od Ani. Tomek się odezwał :D Wszystko już okej :P i pod tym było ich wspólne selfie z wystawionymi językami. Uśmiechnęła się na ten widok, ale to tylko na moment. Potem wróciło jej załamanie. Cieszę się. wysłała. Nie mogła się zdobyć na jakieś inne słowa. Nie miała ochoty na rozmowy. Wyszła na dwór i szła przed siebie. Nie obchodziło ją gdzie idzie. Nigdy nie była jeszcze w takim stanie. Nigdy nikogo tak nie kochała i jednocześnie miała dosyć jego tajemnic.
Wróciła do hoteli i od razu poszła do stołówki. Przy jednym ze stolików ujrzała chłopaka. Podeszła do niego niepewnie i zajęła krzesło obok.
- Smacznego. - szepnęła
- Dziękuję. - uśmiechnął się - Ty nic nie bierzesz?
- Chyba nie mam na nic ochoty. - westchnęła i wpatrywała się w jego kanapkę
Wyglądała tak smacznie. Ona jak zawsze robi, to nigdy tak nie wygląda. Ten biały ser, a na nim świeży pomidor. Złapała jego dłoń i przyciągnęła ją do siebie i wzięła kęsa. Zmarszczył brwi i nawet nie mrugał.
- Bardzo dobra. - powiedziała z pełną buzią - Idę sobie jednak po coś.
Chyba zrobi sobie takie same kanapki.
Siedzieli w ciszy i było tak jakoś niezręcznie. Strasznie jej to nie pasowało. Zaraz po zjedzeniu wstała i udała się do pokoju. Chłopak wszedł zaraz za nią. Podeszła do swojego plecaka i zmieniła koszulkę, bo ta którą miała była za gruba. Poczuła dłoń na swoim ramieniu. Odwróciła się niepewnie, ale nie odważyła się popatrzeć mu w twarz.
- Emilka. - przytulił ją mocno - Nie chcę cię stracić.
Objęła go i schowała twarz w jego torsie.
- Wiesz co jest najgorsze? - szepnęła
- Hm?
- Że nie wiem kompletnie co mam robić. A jedyną osobą, której mogłabym się poradzić jesteś ty. Jesteś tą osobą, do której mogę przyjść o każdej porze i się przytulić, tą osobą, która daje mi poczucie bezpieczeństwa i jest dla mnie wszystkim. A teraz nie wiem co mam myśleć. Jestem na ciebie wściekła, nie wiem co mam robić, a jednocześnie tak bardzo chcę się do ciebie tulić i być przy tobie.
Nic nie mówił, słyszała tylko rytmiczne bicie jego serca.
- Daj mi buziaka. - mruknął
- Co?
- Daj mi buziaka, to ci ulży.
Obejmując go dalej ociężale zadarła głowę i z ust zrobiła dzióbek. Dał jej buziaka, a potem drugiego i trzeciego. Jej usta ułożyły się w uśmiech, jego także. Zaśmiał się bezgłośnie i pocałował ją w czoło.
- Moja dziecina kochana. - rzucił to radośnie - To między nami wszystko ok?
- Chyba tak. - przytuliła się do niego - Przepraszam.
- Ty? Za co? - pogładził ją po plecach
- Powinnam porozmawiać z tobą na spokojnie, a nie robić jakąś awanturę. To było takie głupie.
- Przesadzasz. - złapał ją za barki i wpatrywał się w oczy - To ja ci nie powiedziałem wszystkiego o sobie i jestem beznadziejnym chłopakiem. - westchnął i podszedł do okna - Chujowym wręcz.
Przekleństwo z jego ust, to naprawdę rzadkość.
- Teraz to ty przesadzasz. - zaśmiała się - Jesteś najlepszym chłopakiem, mężczyzną, strażakiem, kowbojem i misiakiem na świecie. - przytuliła go od tyłu - I nigdy tak nie mów.
- Chyba musimy się zbierać. Mamy sporo do przejścia.
Nigdzie się nie spieszyli, dostosowywał się do jej tempa. Podziwiali piękne widoki, ale było między nimi jakoś dziwnie. Tak jakby był między nimi jakiś mur. W pewnym momencie złapała jego dłoń i lekkim uśmiechem maszerowała dalej.
- Chyba nie pospałaś dzisiaj w nocy, co? - zapytał, kiedy weszli na jakąś polną drogę
- Dlaczego tak uważasz?
- Widzę. - uśmiechnął się - I słyszałem jak płaczesz. Nie mogę sobie tego wybaczyć. Płakałaś przeze mnie.
- Nie bierz tego do siebie. Ja często ryczę. - mocniej zacisnęła jego dłoń - Nawet z byle powodu. I nie mówmy już o tym, proszę.
Nic nie odpowiedział. Najwyraźniej przyjął to do wiadomości.
- To bardzo bolało, prawda? - zapytała
- Co takiego? - ściągną brwi i przy tym zmarszczył czoło
- Jak spadłeś z konia.
Jego ciało całe się spięło. Patrzył się uważnie pod stopy. Może nie powinna o to pytać? Tylko. wywołała bolesne wspomnienia, o których chce zapomnieć...
- Jak cholera. - westchnął - Były momenty, że myślałem że nie wytrzymam. Nie umiem opisać tego słowami co czułem.
- Przepraszam. - widziała w jego oczach ból
- Nie, nie, spoko. - uśmiechnął się - Ale fakt, nie należy to do moich ulubionych wspomnień.
- Ja jak to oglądam, to mnie boli. - skrzywiła się
- Widziałaś to? - popatrzył na nią wystraszony
- No raczej. Dobra, nie rozmawiajmy o tym.
Znowu szli w milczeniu. Przed oczami miała ciągle długonogą kobietę, jak obejmuje chłopaka. Wie, że między nimi już nic nie ma, no ale jednak wzięli ślub, on ją bardzo kochał. Czy jej też ofiaruje tyle miłości?  Czy kiedykolwiek myślał o ich wspólnej przyszłości i wyobraził sobie ją jako żonę? Ona nie raz miała wizję Michała jak ją przytula, z obrączką na palcu i biegające koło nich dzieciaczki.
- Nie tylko to cię trapi.
Popatrzyła na niego zdezorientowana. Nie zdawała sobie sprawy, że ją obserwuje i potrafi wyczytać z jej twarzy uczucia.
- Widziałam Dominikę. - wypuściła powietrze - Ładnie wyglądaliście. Ona taka wysoka, ładna...
- No jest i co?
- Jest? - to stwierdzenie ścięło ją z nóg
- No Emilka, a co? Byłem z nią, podobała mi się. I co, przez to, że mnie zdradziła, to mam już z automatu mówić, że jest brzydka? To był mój wybór.
Jej zrobiło się smutno. Ona nie ma z tamtą szans i będzie w wiecznym jej cieniu.
- Kochanie, czy ty uważasz że Józek nie jest przystojny? - stanął przed nią
I tu ją ma.
- No właśnie. - westchnął -  Dlaczego tak jest, że dziewczyny mając chłopaków czy mężów mogą wzdychać do innych i drażnić tym partnerów, a jak już chłopak spojrzy na inną, to już zadyma i dramatyzm, bo jak przyzna że jest ładna, to już może pakować manatki.
Miał rację, z resztą prawie jak zawsze. Widać, że ma większe doświadczenie życiowe niż ona. Ona nadal żyje jak nastolatka, a on jest dorosłym mężczyzną. Prawdziwym mężczyzną. Czasami zastanawia się czy to nie jest przeszkoda w ich związku. Czuła jak jej twarz robi się czerwona i piecze. W takich momentach zbiera jej się na płacz. Spuściła głowę i próbowała się ogarnąć. Miał rację, jest gówniarą dla niego.
- Ile razy mam ci jeszcze powtórzyć, że nic do niej czuję i że to już przeszłość? - był lekko wkurzony - Ciągle do niej wracasz, a ja chcę po prostu zapomnieć. Co mam jeszcze zrobić, żebyś uwierzyła że naprawdę cię kocham i nigdy tak nikogo nie kochałem? Że jesteś dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie? Tak, zdecydowanie piękniejszą od niej. Sama mi wiecznie gadasz, że to że ona mnie nie chciała, to nie znaczy o mnie źle, a sama porównujesz się do niej. I ciągle wplątana jest ona. Ja nie chcę mieć z nią nic wspólnego! - pierwszy raz go widziała takiego emocjonalnego - Czego ty chcesz?
Ten jego nacisk, to wyznanie tylko pogorszyło jej stan. Twarz ją paliła i zaczęły lecieć łzy. W gardle stanęła jej wielka gula blokująca zdolność mowy. Nienawidzi tej swojej wrażliwości. Wystarczy podniesiony głos, a ona już ryczy. Odwróciła się od niego i dłonią wytarła łzy. Nie wie co zrobić, co powiedzieć.
- Dlaczego płaczesz? - spytał, ale nie czuła w tym żadnej troski
- Taka już jestem. - szepnęła po chwili - Zwykłą dziewczyną, która jest cholernie wrażliwa, nie podąża za wszystkim co modne, nie przepada za imprezami, nie chce być fajna, woli siedzieć w domu. Dziewczyną, która ma dojrzałego chłopaka, a ona jest w porównaniu do niego zwykłą smarkulą. Zakompleksioną i o niskiej samoocenie. Niczego w sobie nie lubię. Niczego!
Zrzuciła plecak na ziemię i zaczęła szukać chusteczek. Teraz ryczała już na maksa. Ręce jej się trzęsły i nie mogła rozpiąć zamka. Po dłuższej szarpaninie udało jej się. Dostrzegła zielone opakowanie z chusteczkami. Szybko wyciągnęła jedną i wydmuchała nos, a potem przetarła oczy. Kucnął przed nią, a ona nie miała odwago na niego spojrzeć. Poczuła jak opuszki jego palców przejechały po jej policzku.
- Chcesz się przytulić? - delikatny głos dotarł do niej
Bez chwili namysłu rzuciła się na jego szyję. Złapała go tak mocno, bo się bała że go straci. Gładził jej plecy i co chwile całował czubek głowy.
- Nie jesteś dla mnie żadną smarkulą. - powiedział ostro - Jesteś całkiem inna niż reszty dziewczyn, ale ja to w tobie kocham. Dobrze, że siebie szanujesz. Ale teraz mam jedno bardzo ważne pytanie. - odsunął ją od siebie i lustrował
Zebrała w sobie siłę i podniosła na niego wzrok. Był zagubiony.
- Chcesz nadal ze mną być?
Ciągle słyszała to pytanie w głowie. Ale jaka jest odpowiedź?  Złapała jego twarz i złączyła ich wargi w namiętnym pocałunku. Czuła jak przez chwilę stawia opór, ale zaraz poddał się i w końcu mogła porządnie się całować.
- Chcę - być - z tobą - na- zawsze.- wymamrotała to zdanie między pocałunkami
Nagle on stracił równowagę i poleciał do tyłu, ciągnąc ją za sobą. Poleciała na niego uderzając przy tym nosem o jego tors. Złapała się za niego i zaczęła głośno śmiać. Rozległ się również jego śmiech. Popatrzyła na niego i zobaczyła tego uroczego chłopaka, w którym się zakochała.
- A ty? - zatopiła się w niebieskich tęczówkach
- Lubię wyzwania. - poruszał brwiami
- Ej! - zaśmiała się i dała mu kuksańca w ramię
- Dobra, złaź ze mnie i idziemy dalej. - złapał ją w pasie
Podroczyła się z nim jeszcze chwilę i wykonała jego polecenie.
Dalsza część zwiedzania była pełna radości. Wciąż trzymali się za ręce i byli nierozłączni. Chyba pokonali pewną przeszkodę, która ciągle ciążyła na ich związku.
Przyszedł wieczór i słońce wędrowało w dół. Akurat znaleźli się w przepięknym miejscu. Skarpa wysoko nad resztą terenu. Było tak pięknie. Podała mu aparat, żeby zrobił jej kilka zdjęć, bo takiej scenerii nie można odpuścić. Robiła milion póz, to śmieszne to poważne. Przypatrywała mi się jak ustawia aparat na pobliskiej skale. Może tam jest idealny kadr? Nacisnął guzik i zaczęła mrugać czerwona lampka. Szybko do niej podszedł i objął ą w pasie. Zszokowało ją to. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. 3, 2, 1 i pstryk. Podeszli do aparatu i zobaczyli efekt.
- Śliczne. - uśmiechnęła się i objęła go - Możemy zrobić jeszcze inne?
Kiwnął głową i znowu ustawił odpowiednio aparat. To dawali sobie buziaka, to jakieś dziwne inne pozy. Kiedy już słońce było w ostatniej idealnej pozycji stali tyłem do aparatu. Oparła głowę o jego ramię, a on na nią popatrzył. Wtedy padło ujęcie.
Nie mogła nadziwić się jak piękne wyszły zdjęcia, wszystkie. Ale to ostatnie szczególnie ją ujęło. Wie, że to wyląduje na facebooku. Znaleźli jakiś pokoik, ale z dwoma łóżkami. No trudno.
- Co się stało?! - wiadomość od przyjaciółki - Nie podoba mi się ta kropka nienawiści...
- Posprzeczałam się trochę z Michałem, ale już jest okej :*
- Przeze mnie...
- Nie, nie, nie! To nie ma nic wspólnego z tobą.
- Taaa...
- No tak. Wpisz sobie jego w google, to zobaczysz o co chodzi ;) A jak z Tomkiem?
- Dobrze. Zrobił się taki potulny, jak baranek xD Serio jest mu głupio xD A wujek będzie na weselu :D
- To dobrze! :D A teraz lecę, bo padam z nóg. Paa :* Miłej nocki :*
- Miłej nocki :*
Położyła się wygonie w łóżku i zamknęła oczy. Tyle wrażeń jak na jeden dzień. Chyba szykuje się kolejna nieprzespana noc. Wierciła się, przewracała z boku na bok, ale nic nie pomagało.
Leżała już dobre dwie godziny i nic.
- Michał. - szepnęła
- Hmm. - po chwili doleciało do niej mruknięcie
- Myślałam, że śpisz.
Leżała i zaczęła liczyć owce. Może to pomoże? Nigdy tego nie próbowała.
- Chodź tu. - szepnął
- Co?
- No chodź tu.
- Nie, bo się nie wyśpisz. Będę co przeszkadzać.
- Nie będziesz.
Szybko wygrzebała się i potuptała do jego łóżka. Odchylił kołdrę i wślizgnęła się. Dała mu buziaka w policzek i wtuliła się w jego tors. Od razu się rozluźniła. Poczuła to znajome ciepło i bezpieczeństwo. Nawet nie wie kiedy, zasnęła.

1 komentarz:

  1. Super rozdział 😍 Jak juz sobie wszystko wyjaśni to może być tylko lepiej 😍

    OdpowiedzUsuń