Czeka ją bardzo zabiegany dzień. Najpierw musi jechać na uczelnię odebrać swój dyplom i wszystkie papiery. Potem wrócić i od razu pojechać do miasta, zanieść papiery i podanie o pracę. Ma na to tylko dzisiaj, bo rekrutacja właśnie się rozpoczęła i trwa 2 tygodnie. A przecież w poniedziałek już jadą na wakacje, więc jej nie będzie. A nikt inny nie może za nią tego zrobić, bo nikt nie wie o jej planach. Nie chce mówić, żeby przy porażce nie musieć się wstydzić. Trochę nie czuje się z tym dobrze w stosunku do Michała, bo obiecali sobie, że będą mówili sobie wszystko. Nie wie jak na to zareaguje, jak się dowie. Ale to dopiero po wszystkim.
Siedziała na auli pośród osób, które także zostały magistrami. Nagle ogarnął ją smutek. Zdała sobie sprawę, że po raz ostatni jest w tym miejscu z tymi ludźmi. Przecież tyle razem przeżyli. Te wszystkie wspomnienia zostaną jej do końca życia. Ale teraz będzie wolna. Z szerokim uśmiechem podchodziła do rektora, kiedy wyczytano jej nazwisko. Jeszcze chyba nigdy tak się nie cieszyła. To koniec! Na szczęście cała uroczystość długo nie trwała. Wszyscy z roku szli na piwo. Ona niestety nie mogła zostać. Musiała zdążyć przed 15.30 z papierami do pracy.
Od razu pojechała do miasta. Wysiadła na dworcu, bo stamtąd miała najbliżej do celu. Szła zestresowana. Z każdym krokiem, który przybliżał ją do celu jej żołądek kurczył się bardziej. W końcu stanęła przed otwartą bramą i popatrzyła na budynek. Państwowa Straż Pożarna. Nie mogła oderwać wzroku od widniejącego napisu. Wzięła głęboki wdech i ruszyła. Bardzo się stresowała, bo Michał miał służbę i nie mógł jej zobaczyć. A ona musi przejść przez cały plac, który jest widoczny z okien strażaków. Szybkim krokiem podążała do budynku komendy powiatowej. Miała spuszczoną głowę i patrzyła tylko przed siebie. Modliła się, żeby nikt jej nie widział, a w szczególności Michał. Dopadła drzwi i nacisnęła odpowiedni guzik na domofonie. Po chwili usłyszała dźwięk zwalniania blokady i szybko weszła do budynku. Dokładnie nawet nie wiedziała gdzie ma iść. Jest po raz pierwszy w tym budynku. Znalazła tabliczki informacyjne, z których wynikało że musi iść schodami do góry. Tam odszukała odpowiedni pokój i zapukała. Usłyszała "proszę" i weszła. Przy biurku siedziała młoda kobieta, tak po 30.
- Dzień dobry. - uśmiechnęła się nieśmiało - Chciałam złożyć dokumenty do rekrutacji do sekcji kontrolno-rozpoznawczej.
- Dzień dobry. - uśmiechnęła się - Oczywiście.
Wyciągnęła z torebki zaklejoną dużą kopertę ze wszystkimi papierami.
- Proszę. - podała kobiecie
- Yhym. - zobaczyła czy wszystko jest dobrze podpisane - Tutaj jest wszystko dobrze. Wyniki rekrutacji będą na naszej stronie internetowej oraz tutaj na korytarzu na tablicy informacyjnej. Z mojej strony to wszystko.
- Dziękuję bardzo. - uśmiechnęła się - Do widzenia.
- Do widzenia.
To ma już za sobą. Teraz się modlić, żeby się dostała i o to, żeby Michał jej nie zobaczył. Delikatnie otworzyła drzwi i sprawdziła czy nikogo nie ma. Czysto. Wyślizgnęła się i prawie biegnąc pokonała cały plac. Zwolniła dopiero za murami jednostki. Jej telefon zaczął dzwonić. Szybko wygrzebała go z torebki. Michał. Czyli ją widział. Przeciągnęła zieloną słuchawkę i przyłożyła go do ucha.
- Hej kochanie. - przywitała się - Co tam?
- Hej. - usłyszała jego radosny głos - Właśnie leżę sobie na łóżku i odpoczywam. Już dzisiaj mieliśmy 3 wyjazdy, a jest dopiero 15, masakra. A co tam u Ciebie? Jak zakończenie?
- Dobrze, dobrze. Teraz już oficjalnie jestem wolna. - zaśmiała się - I będę mogła się skupić na tobie, a nie na głupiej nauce. Właśnie idę spotkać się z Anią.
- Nie jesteś we Wrocławiu?
- Nie. Obiecałam Ani, że się z nią spotkam.
- No dobrze. - westchnął - Uważajcie tam na siebie.
- Ty na siebie też.
- Pozdrów Anie. Pa kochanie.
- Pa. Michał? - zdążyła przed rozłączeniem się
- Tak?
- Zadzwonisz później?
- Oczywiście kochanie.
Łuhu widzę krótko ale treściwie 😏 Trzymam kciuki żeby zdobyła tę pracę i żeby Michał zrozumiał dlaczego trzyma to w tajemnicy 😀🔥
OdpowiedzUsuń